Historia Katarzyny
Oto historia Katarzyny, która po latach zagubienia i poszukiwania swojej ścieżki, w końcu dotarła do domu. Bohaterka tej historii każdą komórką swojego ciała czuła, że Ajurweda to jest to. Może Ty też tak masz? Przeczytaj o niewygodnym życiu, które uzdrowiło się i zapanowała w nim ufność do tego, co przyniesie przyszłość.
Jestem pielęgniarką i pracuję w intensywnej i paliatywnej opiece medycznej. Chciałam odnaleźć siebie w tym świecie. Czułam, że nie mogę już dalej żyć, spełniając czyjeś oczekiwania o dobrej matce, potulnej żonie, czy profesjonalnej pracownicy, która wie, gdzie jest jej miejsce w szeregu.
Moje życie mnie uwierało, a ja brnęłam dalej. Ciało dawało mi znaki, pokazywało, że moje dotychczasowe życie nie jest tak naprawdę moje. Spalałam się, żyjąc według narzuconych mi programów i schematów.
Życie, które uwiera
Aż wreszcie przyszła ta chwila, gdy ciało powiedziało „stop, nie nadążam za tobą”.
Czułam się, jakbym została zatrzymana w połowie biegu. Nie mogłam odpowiedzieć też na proste pytanie: do czego i za czym tak biegnę. Wtedy przypadkiem (chociaż wiem, że nic nie dzieje się przypadkiem) trafiłam w internecie na Agni Ajurweda.
Czuję się wdzięczna, że dałam sobie szansę. Zapisałam się do I części Szkoły Ajurwedy i ją ukończyłam – co wcale nie było takie oczywiste. Musiałam pokonać swoje przekonania na poziomie finansowym oraz mentalnym. To była tytaniczna praca.
Powrót do domu
Byłam swoim największym sabotażystą. Ale gdzieś podświadomie czułam, że Ajurweda mnie woła i przyciąga do siebie. Uchwyciłam się myśli o przejściu Szkoły Ajurwedy trochę, jak tonący chwyta się brzytwy.
Czułam każdą komórką mojego ciała, że to jest TO i że to właściwy czas na dokonanie zmiany w swoim życiu prywatnym i zawodowym. I nie pomyliłam się.
W szkole spotkałam się ze swoją Dharmą. Czuję się poruszona, wzruszona, a jednocześnie niezwykle spokojna. Po latach zagubienia, poszukiwania swojej ścieżki, niespodziewanie dotarłam do domu.
Zmian jest wiele i w różnych aspektach mojego życia. Jedne już się na dobre zakotwiczyły, nad innymi jeszcze pracuję. Jestem na drodze do lepszej wersji samej siebie. Czuję wdzięczność za to, co mam, czego doswiadczyłam i za to, co nadejdzie.
Lepsza wersja siebie
Patrzę w przyszłość bez strachu, z ufnością, że moje dotychczasowe życie przygotowało mnie na wszystkie możliwe scenariusze.
Mam w sobie dużo łagodności i zrozumienia dla siebie samej i dla innych. Odpuszczam bycie wzorową i profesjonalną. Nauczyłam się poświęcać więcej troski i uwagi swojemu ciału.
Na nowo odkrywam w sobie kobiecą naturę. Cieszy mnie moja kobiecość. Ponownie rozkwita dojrzałością, zrozumieniem i akceptacją. Znowu mam ochotę na seks.
Olśnienie przyszło do mnie, kiedy popatrzyłam na innych przez pryzmat Ajurwedy. Z tym olśnieniem przyszło też zrozumienie, dlaczego ktoś nie potrafi dokonać szybkiego wyboru lub ruszyć się z kanapy.
Uzdrawianie Vaty
Wiedza o doszach ułatwia kontakty z ludźmi w pracy i z bliskimi w domu. Pozwala też poznać swoje mocne i słabe strony.
Wiem, dlaczego czasami wszystko się we mnie gotuje i dlaczego stoję w cukierni i nie potrafię wybrać ciastka do kawy. Wiem też, że jestem bardzo wrażliwa i empatyczna, a ogień pozwolił mi przetrwać niejedną burzę.
Uzdrawianie Vaty poruszyło we mnie emocje tak głęboko ukryte, że zapomniałam o ich istnieniu. Zobaczyłam siebie na przełomie 47 lat i poczułam to wszystko, czego nie chciałam, bałam się czuć. Wreszcie mogłam zapłakać bez strachu i wstydu. Jestem za to ogromnie wdzięczna Marii.
Każdej kobiecie, która zastanawia się nad dołączeniem do Szkoły, pragnę powiedzieć, że aby się przekonać, czy to jest droga dla Ciebie, to musisz na nią wejść.
Zostań konsultantką Ajurwedy
Zrozum lepiej swoje zdrowie
i skutecznie pomagaj sobie,
swoim bliskim i klientom